Pomysł mam dziś niesłychany!
Zrobię obiad dla swej mamy
Talerzyki plastikowe
I łyżeczki kolorowe
Będzie zupa, drugie danie
Tylko nic nie mówcie mamie,
Bo to niespodzianka będzie!
Już naczynia stoją wszędzie
Obiad prawie jest gotowy
Lecz coś przyszło mi do głowy
Jest już zupa wymyślona
Ale gdy wystygnie ona
Zanim mama zdąży wrócić?
Będę musiał ją wyrzucić!
Do rąk więc telefon biorę
Numer do mamy wybiorę
I po chwili do pokoju
Wchodzi mama z przedpokoju
I je obiad, i próbuje
I to wszystko jej smakuje!
Lecz ten obiad wymyśliłem
Choć się bardzo natrudziłem
To na obiad ten prawdziwy
Mam ochotę nie na niby
Mama o tym pomyślała
Mnie do kuchni zawołała
Teraz zjemy drugie danie
Wszystko dzięki mojej mamie
I łyżeczki kolorowe
Będzie zupa, drugie danie
Tylko nic nie mówcie mamie,
Bo to niespodzianka będzie!
Już naczynia stoją wszędzie
Obiad prawie jest gotowy
Lecz coś przyszło mi do głowy
Jest już zupa wymyślona
Ale gdy wystygnie ona
Zanim mama zdąży wrócić?
Będę musiał ją wyrzucić!
Do rąk więc telefon biorę
Numer do mamy wybiorę
I po chwili do pokoju
Wchodzi mama z przedpokoju
I je obiad, i próbuje
I to wszystko jej smakuje!
Lecz ten obiad wymyśliłem
Choć się bardzo natrudziłem
To na obiad ten prawdziwy
Mam ochotę nie na niby
Mama o tym pomyślała
Mnie do kuchni zawołała
Teraz zjemy drugie danie
Wszystko dzięki mojej mamie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz