Strony

niedziela, 18 czerwca 2017

Bardzo ważne sprawy

wierszyki dla dzieci

Kiedy jasno jest na dworze
Słońce wstaje, świat się budzi
Wszystko się zdarzyć może
Tak wesoło jest wśród ludzi

Dzieci kiedy rano wstają
Uśmiech widać na ich twarzy
Moc radości w sobie mają
Można biegać, skakać, marzyć

Pełno rzeczy do odkrycia
Można robić przez dzień cały
Tyle przygód do przeżycia
Dla odkrywców dużych, małych

Po dniu w których pełno wrażeń
Czas przychodzi by iść spać
W głowie nadal mnóstwo marzeń
Jutro trzeba będzie wstać

Warto więc wypocząć dobrze
Sił nazbierać na zabawę
W głowie poukładać mądrze
Na następny dzień wyprawę

A tymczasem sen przychodzi
I powieki opadają
Nowe myśli w głowie rodzi
I dzieciaki zasypiają

Więc pamiętaj o tym zawsze
Gdy wieczorem spać już pora
Sen jest bardzo ważny także
Jak wizyta u doktora

Kto przesypia noce całe
Mnóstwo sił ma do zabawy
Pamiętajcie dzieci małe
To są bardzo ważne sprawy


środa, 14 czerwca 2017

Zabawa

wierszyki dla dzieci


Dzieckiem być to fajna sprawa
Są zabawki, jest zabawa

Malowani, rysowanie
W kuchni mamie pomaganie

I skakanie przez przeszkody
I bieganie w kroplach wody

Zjeżdżanie ze zjeżdżalni 
Bieganie po sypialni

Pod kołdrą się chowanie
Wszystko jest takim wyzwaniem!

Można śmiać się z byle czego
Z koleżanką lub kolegą

Można robić głupie miny
Czasem nawet zjeść muffiny

Nawet deszcz to nie przeszkoda
Bo wspaniała jest też woda

Wszystko piękne jest dokoła
Mina ciągle tak wesoła

Wszystko może radość sprawić
Gdy się ludzie zechcą bawić

wtorek, 13 czerwca 2017

Lek na smutek


Smutek zdarza się czasami
To tak całkiem między nami

Gdy przychodzi chwila taka
U dziewczynki czy chłopaka

Czy u mamy, taty, gości
Że i tu smutek zagości

Czasem nawet łzy popłyną 
Łącząc się ze smutną miną

Różne tego są powody
Nie zależne od pogody

Czasem tak po prostu jest
Lecz wystarczy jeden gest

Się do kogoś przytulamy
czy do taty, czy do mamy

Wtedy cały smutek mija
Radość znowu nas spowija

I czujemy się kochani
I bezpieczni, przytulani

To jest lek na wszystkie smutki
I ma same dobre skutki


wtorek, 21 marca 2017

Dinozaury i zielenina

Follow my blog with Bloglovin


Dinozaury jedzą liście
Wiecie o tym oczywiście?

Jedzą dużo zieleniny
Robiąc przy tym różne miny

Czasem bardzo są wesołe
Czasem liść ich w zęby kole

Ale każdy bez wyjątku
Od samego już początku

Je warzywa i owoce
Które zdrowe są wysoce

Dzięki temu już od rana
Dużo siły do skakania

I biegania i zabawy
Ma dinozaur, dzień ciekawy

Spędza wiecznie
Bawi przy tym się bezpiecznie

Ale kiedy jeść przestaje
To się taki słaby staje

Ciągle leży w swoim łóżku 
I do tego burczy w brzuszku!

Nie ma siły na bieganie
I zabawę i skakanie

A co siłę powoduje?
Mama szybko mu szykuje

Dużą miskę z warzywami
Brokułami, ogórkami

Jest rzodkiewka i sałata
Więc dinozaur woła bata

I po chwili już zjedzone
Talerzyki odłożone

Przyszła na zabawę pora
Bez wizyty u doktora

wtorek, 28 lutego 2017

Dwa obiady




Pomysł mam dziś niesłychany!
Zrobię obiad dla swej mamy

Talerzyki plastikowe
I łyżeczki kolorowe

Będzie zupa, drugie danie
Tylko nic nie mówcie mamie,

Bo to niespodzianka będzie!
Już naczynia stoją wszędzie

Obiad prawie jest gotowy
Lecz coś przyszło mi do głowy

Jest już zupa wymyślona
Ale gdy wystygnie ona

Zanim mama zdąży wrócić?
Będę musiał ją wyrzucić!

Do rąk więc telefon biorę
Numer do mamy wybiorę

I po chwili do pokoju
Wchodzi mama z przedpokoju

I je obiad, i próbuje
I to wszystko jej smakuje!

Lecz ten obiad wymyśliłem
Choć się bardzo natrudziłem

To na obiad ten prawdziwy 
Mam ochotę nie na niby

Mama o tym pomyślała
Mnie do kuchni zawołała

Teraz zjemy drugie danie
Wszystko dzięki mojej mamie

czwartek, 23 lutego 2017

Pociąg




Stoję z mamą na peronie
A w wagonie cztery konie 

I żyrafy, słoń, niedźwiedzie
Żartowałem! pociąg jedzie

A w nim tylko ludzie siedzą
I kanapki sobie jedzą

Pociąg wiezie ich w podróże
Czasem małe, czasem duże

I bez względu gdzie chcą jechać
Pociąg będzie na nich czekać

By ich zabrać tam gdzie chcą
Właśnie po to jest nam on

Myślę sobie czasem, że 
Ja pojadę tam gdzie chce

Wsiądę z mamą do pociągu
I nie będzie tam przeciągu

Będzie ciepło, miło, fajnie
Ale również nadzwyczajnie!

Bo pociągi już tak mają
Że je dzieci uwielbiają


czwartek, 16 lutego 2017

Kałuże



Kiedy śnieg z wolna topnieje
Ja się wtedy ciągle śmieje!

I nikt tego nie rozumie
Bo nikt skakać tak nie umie

A dorośli narzekają
Bo kaloszy wciąż nie mają

Lecz gdy przyjdzie pora taka
Dla dziewczynki czy chłopaka

Bez różnicy jest tu płeć
Byle dobre buty mieć

Wtedy skakać można wszędzie
A gdy wszystko mokre będzie?

To jest przecież drobiazg taki
Bo na sobie mam gumiaki!

Wszystkie kałuże są już moje
Bo ja wody się nie boje

Kocham kałuże no i wodę
A jak jeszcze mam przeszkodę

Wtedy to już jest zabawa
A nie żadna trudna sprawa

Trzeba cieszyć się bez przerwy
Żadne smutki, żadne nerwy

Tutaj miejsca na nie, nie ma 
Ani na żadne zmartwienia

Bo bez względu na pogodę
Ja się zawsze bawić mogę

I czy suche są skarpety
Albo mokre-no niestety

Bez wytchnienia w kałuże skaczę
Bo nie może być inaczej

wtorek, 14 lutego 2017

Uciekająca skarpetka



W pralce leżą trzy skarpety
Czwartej nie ma tu niestety

Poszukuje jej już mama
Lecz nie może znaleźć sama

Przyszła babcia z dziadkiem razem
I szukają pod obrazem 

Lecz skarpetka zagubiona
Nie chce być dziś znaleziona

Ciocia też się przyłączyła
Była bowiem bardzo miła

Potem przyszła też sąsiadka
Przyłączyła się do dziadka

I do babci, cioci, mamy
Wszyscy skarpetki szukamy!

Nagle krzyczy ktoś z daleka
Że skarpetka nam ucieka

W końcu mama ją złapała
I do pralki wnet schowała

Skarpetka chciała uciekać
Nie było więc na co czekać


Mama pranie włączyła
Ucieczka się zakończyła

Całe pranie już zrobione
I skarpetki wysuszone

Wtem skarpetka zawstydzona
Obiecuje, odtąd ona

Będzie chętnie się kąpała
By być zawsze czyta cała!





niedziela, 5 lutego 2017

Bałagan


Kiedy skończy się zabawa
To przychodzi trudna sprawa

Gdzie się tylko nie spojrzymy
Wszędzie zabawki widzimy 

Tutaj klocki a tam misie
A posprzątać nie chce mi się!

Co mam zrobić z bałaganem?
Nigdy sprzątać nie przestane!

To sprzątanie potrwa wieki
Mnie opadają powieki

Chyba szybko się położę
Ktoś inny posprząta może

Może mama? Albo tata?
Ciocia, babcia, siostra brata?

Ale wtedy wchodzi mama 
I zaczyna sprzątać sama

Troszkę smutno mi się robi
No bo mamę bolą nogi

Cały dzień dzisiaj chodziła
Była dla mnie taka miła!

Więc szybko idę do mamy
"Mamo, razem posprzątamy!"

Szybko nam się to udało
Tych zabawek było mało

Teraz wszędzie jest czyściutko
Pięknie, ładnie i milutko

Wtedy pomysł wpadł do głowy
Taki prosty, całkiem nowy

Że gdy bawię się czasami
To nie wszystkimi rzeczami

A gdy skończę te zabawę 
To zabawki wnet odstawię

I porządek będzie wszędzie
I nikt sprzątać już nie będzie!






sobota, 4 lutego 2017

Bajka na dobranoc


Kiedy ciemno jest na dworze 
Każde dziecko wtedy może

Skakać biegać i się śmiać
Ale wtedy trzeba spać!

Mama ręce załamuje 
Prosi, woła, dyskutuje

Ale przecież czas wieczora
To zabaw najlepsza pora

Mama myśli i główkuje
Nagle książki poszukuje

Gdy już trzyma ją w swej dłoni
Wtedy dziecko już nie goni

Już nie skacze i nie biega
Bo posłuchać bajki trzeba

W swym łóżeczku z misiem w dłoni
Słucha przygód świnek, koni

Wyobraźnia wciąż pracuje
Ze snem dziecko się mocuje

Ale sen w końcu wygrywa
Mama dziecko swe przykrywa

Światło gasi a maluszek
Wśród kołderek i poduszek

Śni o przygodach nieznanych 
Przez nikogo nie zbadanych

czwartek, 2 lutego 2017

Jakie imię mają mamy?


Kiedy Anna była mała
To się Ania nazywała


Więc rozmyślam dziś od rana
Jakie imię miała Mama?


Może Ania albo Basia
Albo Kinga może Kasia?


Kto zna odpowiedź na to pytanie?
Musze je zadać chyba swej mamie


A gdy poszedłem i zapytałem
To oczy jak pięć złotych miałem


Bo ta odpowiedź jest niesłychana!
Że inne imię ma każda mama!


poniedziałek, 16 stycznia 2017

Pies i kot



mały kotek
po malutku
szedł po płocie
przy ogródku

lecz zobaczył
już z daleka
że tam pies
na niego czeka

postanowił
że ucieknie
ale piesek
tutaj biegnie

po namyśle
mały kotek
skoczył szybko
hyc przez płotek

ale piesek
już tu stoi
kotek
troszkę się go boi

piesek śmieje
się wesoło
już biegają
razem w koło

teraz razem
pies i kot
przeskakują
przez ten płot


piątek, 13 stycznia 2017

Dinozaur szuka żony



Pewien dinozaur cały zielony
Był bardzo smutny bo nie miał żony

Myślał tak długo gdzie ją odnaleźć
Był przecież wszędzie, a nie może znaleźć

Chodził po świecie, pytał każdego
"Gdzie znajdę żonę? Powiedz kolego!"

Lecz nikt odpowiedzi nie znał na pytanie
Ani Panowie, ani nawet Panie

Tak mijały dni a potem już lata
A dinozaur szukał u swojego brata

U siostry, u babci i u wujka wreszcie
Lecz nikt mu nie pomógł, nikt w całym mieście!

Wreszcie dinozaur usiadł na kamieniu
Takim co stał sobie pod drzewem, w cieniu

Siedział tak długo i myślał zawzięcie
Czy szukanie żony to dobre zajęcie?

Czy do szczęścia trzeba nam kogoś innego
Czy nie ma go każdy w sobie od małego?

Bo przecież każdy może być szczęśliwy
Wystarczy, że będzie zawsze uczciwy

Dobry i miły dla każdego w koło
I wtedy przecież może być wesoło

Tak zrobił Dinozaur jak sobie ustalił
I nagle zobaczył kogoś w oddali

Morał z tego płynie niesłychany
By znaleźć żonę musisz być kochany

Ale wcale nie przez kogoś innego
Tylko najpierw przez siebie samego








czwartek, 12 stycznia 2017

Skarpetki




Różne pary są na świecie

Chyba dobrze o tym wiecie?

Pary młode, pary stare
Pary duże no i małe

Lecz są pary niesłychane
To skarpetki na wymianę!

Pomyślicie, że to brednie
Że skarpetki są wymienne?

A to własnie tak jest w życiu
Bo skarpetki są w ukryciu 

Się chowają ciągle gdzieś
I nie można obu mieć

Także tutaj rada taka
Dla dziewczynki i chłopaka

Żeby skarpetek pilnować
Nie pozwalać się im chować

By mieć obie takie same
I nie szukać na wymianę

Sen


Rzecz się działa niesłychana
Dzisiaj od samego rana

Kiedy oczy otworzyłem
Dziwne rzeczy zobaczyłem

Najpierw był słoń ogromny i wielki
Robił na trąbie małe supełki

Wnet przyszła kura cała zielona!
I była bardzo zadowolona

Dwie krowy przyszły i jeden koń
Do słonia mówią: "Ty jesteś słoń?"

A słoń zdziwiony na to pytanie:
„Proszę wybaczyć mi miłe Panie

Lecz czy to sprawa nie oczywista?
Przecież to widać z daleka i bliska”

Krowy swe głowy poprzechylały
Oczy zmrużyły, ciężko myślały

„A czy na pewno? Skąd Ty to wiesz?
Może Ty jesteś koń albo jeż?”

Słoń nie miał siły już z nimi gadać
I mógłbym dalej Wam opowiadać

To wszystko co się dziś wydarzyło
Leczy chyba jednak mi się to śniło